Mrówkożer workowaty zalicza się do rzędu niełazokształtnych, który dzieli się na trzy rodziny, z których jedna ( wilkoworowate) już wyginęła, podczas gdy pozostałe dwie (mrówkożerowate i niełazowate) w dalszym ciągu zamieszkują Australię i okoliczne wyspy. Mrówkożer stanowi jedyny rodzaj w rodzinie mrówkożerowatych Zobacz 2 odpowiedzi na pytanie: O co chodzi z żółtym samochodem? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web Zobacz Mrówki. Zestaw startowy z mrówkami Lasius niger w najniższych cenach na Allegro.pl. Najwięcej ofert w jednym miejscu. Radość zakupów i 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji. Mrówki żniwiarki Messor barbarus królowa z robotnicami 21-30 do formikarium. od Super Sprzedawcy. 89, 99 zł. zapłać później z. sprawdź. 98,98 zł z dostawą. Produkt: Mrówki żniwiarki Messor barbarus królowa z robotnicami 21-30 do formikarium. dostawa pojutrze. 3 osoby kupiły. O co chodzi z "Pandora Papers"? "Pandora Papers" to szeroko zakrojone śledztwo, w którym wzięło udział 600 reporterów ze 150 redakcji działających w 117 krajach . RTV. Ciekawostki. Firma. AGD. Filmy / Seriale / VOD. Szukaj w serwisie. Twój profil. AMD ciągle pracuje nad technologią skalowania obrazu, jednak dotychczasowe pomysły odbiegały od rozwiązań konkurencji. Być może wkrótce się to zmieni – producent zaprezentował dwie nowe technologie, które mogą wprowadzić małą rewolucję w grach. . Jeden z rodzajów mrówek zamieszkujących Amerykę Środkową i Południową to Acromyrmex. O tym, że jego przedstawiciele hodują grzyby, wiedziano od dawna. Teraz okazało się, że używają przy tym zaawansowanej antybiotykoterapii. Antybiotyki mrówkom produkują promieniowce, bakterie, które mają kształt rozgałęziających się nitek. Przedstawiciele tego rzędu występują praktycznie wszędzie i odpowiadają na przykład za rozkład resztek roślinnych i zwierzęcych. Niektóre gatunki promieniowców produkują pestycydy (środki ochrony roślin przed szkodnikami) i związki, które można stosować do ochrony przed owadami. Owadami są oczywiście mrówki, ale ten gatunek bakterii, które wykorzystują, nie jest dla nich groźny. Niektóre promieniowce (konkretnie z rodzaju Streptomyces) potrafią syntetyzować związki antywirusowe i antybiotyki, głównie streptomycynę i terramycynę. Nowoczesna medycyna Promieniowce żyją z mrówkami w symbiozie w ich pancerzykach. Wytwarzają związki hamujące albo wręcz uniemożliwiające w obrębie kolonii (mrowiska) wzrost niechcianych grzybów i bakterii. Ale nie tylko o bezpieczeństwo samych mrówek chodzi. Także, a może przede wszystkim, o bezpieczeństwo grzybów, które uprawiają w swoich podziemnych „ogrodach”. Jednym z produkowanych przez bakterie związków jest silnie grzybobójcza substancja nystatyna. Zabija wszystkie grzyby… oprócz tych, które hodują mrówki. Dzięki pracy naukowców z Uniwersytetu Wschodniej Anglii okazało się, że te małe owady stosują całą gamę (by nie powiedzieć apteczkę) różnego rodzaju antybiotyków i związków, które wzajemnie się uzupełniają. Szef grupy badaczy, która dokonała odkrycia, doktor Matt Hutchings stwierdził, że mrówki robią dokładnie to samo, co lekarze w przypadku groźnej infekcji. – To bardzo ekscytujące, że mrówki nie tylko rozwinęły rolnictwo przed ludźmi, ale i wpadły na pomysł terapii łączonej z zastosowaniem wielu naturalnych antybiotyków – podsumowali swoje badania naukowcy. O co chodzi z tym rolnictwem? Wydaje się, że mrówki z rodzaju Acromyrmex były pierwszymi stworzeniami na ziemi, które uprawiały rolnictwo. Naukowcy oceniają, że robią to od 50–60 mln lat. Każdy z 24 znanych gatunków mrówek Acromyrmex żyje w symbiozie z określonym gatunkiem grzyba (którymś z podstawczaków), którego nie da się spotkać nigdzie poza podziemnymi hodowlami. W sumie mrówek uprawiających grzyby jest 200 gatunków. Wszystkie określa się wspólną nazwą grzybiarki parasolowe. Dlaczego parasolowe? O tym za chwilę. Mrówki dostarczają grzybom pożywienie i dbają o hodowlę. Są za to odpowiedzialne mniejsze robotnice (mają od 2 do 4 mm), które całe swoje życie przepracowują przy podziemnych grządkach. Badacze znajdowali podziemne komory uprawne, które miały płaskie dno, długość dochodzącą do jednego metra i szerokość do 30 cm. Gdyby te rozmiary odnieść do wielkości mrówek, ich sytuację można by porównać do sytuacji rolnika, który pracuje w szklarni o długości prawie pół kilometra i szerokości grubo ponad 100 metrów. «« | « | 1 | 2 | » | »» Rozmawiałam z Mrówkami. Wiem jak to brzmi, ale wiem również, że w świecie ducha wszystko jest możliwe. Przesłania tej rozmowy zaskoczyły mnie totalnie. Rezultaty w rzeczywistości (w rzeczywistym zachowaniu mrówek) nie tylko zadziwiły mnie jeszcze bardziej, ale też wypełniły jeszcze większą pokorą, zachwytem, a przede wszystkim szacunkiem do cudowności Całości. Każde takie doświadczenie zwyczajnie utwierdza mnie w przekonaniu, że Wszechświat nas wspiera. I ma też zajebiste poczucie humoru. Mamy 2 balkony. Jeden jest otwarty, z kwiatkami, ziółkami i taki bardziej mój. Drugi z kolei jest zamknięty dodatkowymi oknami i bardziej służy Kapslowi jako palarnia. Dlatego też mało kiedy wchodzę na ten balkon, bo zwyczajnie nie lubię tych palarnianych zapachów. Kilka dni temu Kapsel mi powiedział, iż na tym jego balkonie pojawiły się mrówki. Że przychodzą właściwie od wielu dni, a z każdym dniem jest ich coraz więcej. Kapsel oczywiście jak to facet wypowiedział mrówkom wojnę i zwyczajnie je zabijał. Ale było ich coraz więcej i zaczął zastanawiać się głośno nad zakupem jakieś trutki. Kiedy mi o tym opowiedział poprosiłam go aby zaprzestał zabijania tych mrówek, bo ja chcę z nimi porozmawiać. Ot, po prostu to przyszło do mnie od razu, jak tylko o nich usłyszałam. Pomyślałam, iż poproszę je aby przeniosły swoje ścieżki gdzieś poza nasze mieszkanie i nasz balkon. Nie będę tu opisywać całości, co i jak, ale wczoraj rzeczywiście udałam się na ten balkon, by z nimi porozmawiać. Z szacunkiem i respektem wobec nich. I może nie do końca wierzyłam, że się wyprowadzą, ale byłam absolutnie przekonana o sensie tej rozmowy. Wydała mi się ona bowiem czymś całkowicie naturalnym, oczywistym i … najwłaściwszym pod słońcem. Ku mojemu zdziwieniu dostałam od Mrówek natychmiastową odpowiedź. Opowiedziały mi, że tak naprawdę przyszły DO MNIE. Po to by pomóc mi wprowadzić w moje życie ważne zmiany. Wprowadzić strukturę. I przede wszystkim nauczyć mnie samodyscypliny. Powiedziały mi, iż jeśli pragnę posunąć się dalej w moim rozwoju, to owa samodyscyplina jest konieczna. Powiem tak: z jednej strony totalnie mnie to zadziwiło, z drugiej było takie… jak swego rodzaju objawienie, jak takie przysłowiowe odkrycie Ameryki. Bo rzeczywiście samodyscyplina to coś, w czym mam wielkie braki. A tu oto dostaję tak wspaniały prezent, pomoc od maleńkich mrówek. One, w taki najbardziej pasujący dla mnie sposób chcą mnie nauczyć tego, czego akurat najbardziej potrzebuję. Po to, by pomóc mi wprowadzić ważne zmiany. By pomóc mi ruszyć do przodu. Nie będę tu wszystkiego opisywać, ale od razu dostałam zadania. Tak, nie jedno zadanie, ale zadania. Kilka. I wiem, że będą kolejne. Na początek mam uhonorować 8. Może i brzmi to dość tajemniczo, ale dla mnie było od razu zrozumiałe o co w tym chodzi. Po całej rozmowie byłam pod takim wrażeniem, że poszłam na długi spacer, żeby to wszystko mogło się we mnie poukładać. Właściwie ten spacer to część zadania. Cały przekaz był tak zaskakujący i wpasowujący się w moją obecną sytuację, albo w etap na którym jestem, że nie mogłam się nadziwić. Z jednej strony poczułam się trochę tak, jakbym zawarła jakąś umowę z Mrówkami. Z drugiej, jakbym dostała najwspanialszy i najbardziej użyteczny prezent i wciąż nie mogła do końca uwierzyć w swoje szczęście. Powiedziałam Kapslowi, by na razie zostawił mrówki na balkonie w spokoju i dał im kilka dni czasu. Zgodził się na góra 3 dni, ale uprzedził, że jak zobaczy, iż wchodzą nam już z balkonu do mieszkania, to będzie bezlitosny. To było wczoraj. Dziś rano Kapsel poszedł na balkon i bardzo się zdziwił. Nie było ani jednej mrówki. Sprawdzał balkon w ciągu dnia jeszcze kilkanaście razy. Nadal nic. Tam gdzie jeszcze przedwczoraj chodziły ich całe wojska, dziś nie ma już ani jednej. A ja w środku poczułam, że teraz już nie ma jaj, że mam zadanie do wykonania. I to nie jakieś tam byle jakie zadanie, które mogę zignorować, ale długotrwałe zadanie. Bo chociaż Mrówki w rzeczywistości fizycznej się przeniosły ze swoimi ścieżkami gdzieś indziej, to czuję je całkiem wyraźnie tuż obok na poziomie duchowym. I wiecie co? To jest najlepszy kop w tyłek jaki mogłam dostać: Mrówki wcieliły mnie do swego rodzaju „wojska”, by nauczyć mnie samodyscypliny. I kiedy to sobie uświadomiłam, poczułam się jakby Wszechświat puścił do mnie oko. A jednocześnie wiem, że to najlepsza szkoła samodyscypliny jaka mogła mi się zdarzyć. Tak więc moje nauki w tej szkole właśnie się zaczęły. Dziękuję Wam Mrówki ♥ Dziękuję Ci Wszechświecie ♥ Od kilku tygodni pojawiają się doniesienia o tym, że „PiS chce opodatkować Jutuby”. Brzmi i śmiesznie i groźnie, a po zagłębieniu się w temat z każdej strony wychodzą absurdy. I do końca nikt nie wie o co chodzi. Chyba, że właśnie o to chodzi. Proszę się skupić. Postaram się żeby było prosto. Przynajmniej na tyle, na ile jest to możliwe. Załóżmy, że nagrywam mrówki faraonki z którymi żyję w symbiozie w jednym mieszkaniu. Przy odrobinie dobrej woli i dobrych chęci można się z nimi nawet zaprzyjaźnić. Filmiki wrzucam na YT, niech inni też zobaczą, jakie to miłe stworzenia. I ku mojemu zaskoczeniu, kanał zaczyna się rozrastać tak, że w którymś momencie przekraczam próg i zaczynam otrzymywać z YT wypłaty. Świat jest dziwny, miłośników mrówek widać jest więcej niż przypuszczałem. Uwaga, teraz będzie trudniej. Nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji z 11 sierpnia 2021 r. nałożyła na podmioty dostarczające audiowizualne usługi medialne na żądanie (VOD) oraz na dostawców platform udostępniania wideo (VSP) prowadzących działalność w dniu 1 listopada 2021 r. obowiązek zgłoszenia usługi do wykazów prowadzonych przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Wydawałoby się więc, że obowiązek ten mają dostawcy usług. W przypadku You Tube dostawcą usługi wydaje się właśnie You Tube. Okazuje się jednak, że nie. Powyższym obowiązkiem objęta jest każda osoba publikująca materiały wideo na platformach udostępniania wideo YouTube, TikTok, Twitch, Facebook itp. (czyli nagrywająca filmiki, videoblogi lub inne materiały wideo) i zarabiająca na tej na usłudze np. na podstawie odpowiednich umów z reklamodawcami lub przedstawicielem platformy – uściśliła Teresa Brykczyńska – rzeczniczka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Ups. Wygląda na to, że to o mnie. Co mnie podkusiło z tymi mrówkami. Ale przecież dostaję grosze. No chyba, że mrówki wymyślą coś ciekawego, wtedy oglądalność, a co za tym idzie zarobki, rośnie. To musze się zgłaszać, czy nie? Na to pytanie od kilku tygodni stara się znaleźć odpowiedź całkiem spora grupa twórców i pasjonatów. Takich, którzy z YT żyją i takich, dla których jest to zabawa. Tu z „pomocną dłonią” przychodzi Witold Kołodziejski, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Jak wyjaśnia, obowiązek zgłoszenia dotyczy osób, które przekroczą próg 50 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia. Teraz to 1505 zł. Ok. To już jakiś konkret. Ale. W jednym miesiącu mrówki się postarają i YT wypłaca mi 1506 zł. A w kolejnym już nie. Co wtedy? Czy mam się z rejestru wypisać i wpisać znów po przekroczeniu progu? I w ogóle po co w tym rejestrze mam tkwić? I jakie z tego powodu będę mieć korzyści? W skrócie – żadnych. Ale obowiązki – i owszem. Zgodnie z przepisami – należy przedstawiać raporty finansowe, wprowadzić udogodnienia dla niepełnosprawnych i ostrzeżenia przed treściami, które mogą uderzyć w rozwój nieletnich. Czyli o co chodzi? Po co więc moje zgłoszenie? Po to, żeby zapłacić. Bo jak nie wiadomo o co chodzi, to przecież zawsze chodzi o pieniądze. A konkretnie o podatek od VOD. Pieniądze z tej daniny trafiają do Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Tyle, że podatek nie dotyczy mikroprzedsiębiorców (to ja i moje mrówki), czyli osób zatrudniających mniej niż 10 osób i mających mniej niż 2 mln euro obrotu w ciągu roku. W 2020 r. zapłaciło go… 19 podmiotów. Ktoś czegoś tu nie rozumie? Muszę się zgłosić, ale nie muszę płacić. Muszę za to wypełnić szereg obowiązków. W celu… właściwie nie wiem jakim. Więc. Idę porozmawiać ze swoimi mrówkami. Na szczęście nie odbiła im jeszcze sodówka i chyba jakoś przełkną koniec swojej kariery w sieci.

o co chodzi z mrówkami