309 views, 17 likes, 21 loves, 4 comments, 1 shares, Facebook Watch Videos from Pomoc Kotom z Legionowa oraz okolic: Zosia miała wczoraj zabieg sterylizacji.. jak widać ma wspaniałą opiekę Zosia miała wczoraj zabieg sterylizacji.. jak widać ma wspaniałą opiekę 😻 | By Pomoc Kotom z Legionowa oraz okolic ٣٧٨ views, ١٤ likes, ١٧ loves, ١ comments, ١٣ shares, Facebook Watch Videos from Pomoc Kotom z Legionowa oraz okolic: Szaraczek i kontrolowana kradzież masełka Szaraczek poleca się do adopcji. Pomoc Kotom z Legionowa oraz okolic. 3,181 likes · 144 talking about this. Wierzymy, że razem jesteśmy w stanie zapobiegać nieszczęściu naszych mniejszych braci! 1.3K views, 14 likes, 13 loves, 0 comments, 34 shares, Facebook Watch Videos from Pomoc Kotom z Legionowa oraz okolic: TRÓJKA ️ Polecamy słodziaka do adopcji! 371 views, 29 likes, 15 loves, 2 comments, 6 shares, Facebook Watch Videos from Pomoc Kotom z Legionowa oraz okolic: Baloo Description. Dawno nas tu nie było, ale wracamy ze zdwojoną siłą!! 💪💪 W tym roku chcemy wesprzeć Fundacja w Obronie Zwierząt MAJA Pomoc Kotom z Legionowa oraz okolic Dom Kota - Tymczasy u Agi i Kasi 🐱 Fundacja Przyjaciele Braci Mniejszych i może na coś jeszcze nam wystarczy :) Może uda nam się pobić rekord? Liczę na Was ♥ . Zbiórka zakończona Rozpoczęcie: 26 Kwietnia 2022 Zakończenie: 31 Lipca 2022 Godzina: 23:00 Dziękujemy za Twoje wsparcie – każda złotówka jest cenna. Razem wielką mamy moc! Gdy tylko otrzymamy rezultat zbiórki, zamieścimy go na stronie. Kochani, niestety znowu musimy prosić o pomoc na utrzymanie i leczenie naszych kotów. Mamy pod opieką dziewiętnaście kotów, wszystkie uratowane, część z nich to koty z różnych powodów nienadające się do adopcji, dlatego mają u nas dożywocie. Wiemy, jak ciężka jest teraz sytuacja, jednak jesteśmy praktycznie bez środków na karmę i leczenie, stoimy pod ścianą i bez Waszego wsparcia nie damy rady... Właśnie skończyła nam się karma i żwirek, musimy też zapłacić faktury za leczenie... Wykarmienie i leczenie takiego stadka jest bardzo kosztowne – karmy i żwirku schodzi naprawdę spora ilość. Leczenie, badania itp. to też bardzo duży, jak na nasze możliwości, koszt, tym bardziej że naszym kotom ciągle coś dolega i wizyty w lecznicy są bardzo częste. W miarę możliwości staramy się również pomagać kotom bezdomnym i wolnożyjącym poprzez dokarmianie i wyłapywanie na kastrację. Bez Was nie damy rady podołać finansowo w utrzymaniu i leczeniu naszych podopiecznych, dlatego bardzo prosimy o wsparcie. Już niejednokrotnie przekonaliśmy się, że możemy na Was liczyć! Pamiętajcie, nawet drobne wpłaty są dla nas ogromną pomocą i będziemy za nie bardzo wdzięczni! Wolontariusze Bojkotu z Legionowa Zima zbliża się do nas wielkimi krokami. Ogrzewamy swoje domy, a wychodząc na zewnątrz zakładamy ciepłe, kurtki, czapki, szaliki. Jednym słowem – robimy wszystko, aby nie zmarznąć. Niestety nie każdy ma to szczęście…Dla wielu bezdomnych zwierząt zima to nieustanna walka o przetrwanie. Może to więc ostatni moment na zastanowienie się jak możemy pomóc psom i kotom bez dachu nad głową. W przeciwieństwie do bezdomnych ludzi, którzy zazwyczaj mogą wpłynąć na swój los, zwierzęta nie mają wyboru. Często lądują na ulicy, nawet w samym środku zimy, bo np. przestały być uroczymi szczeniaczkami i opiekunowi już się znudziły. Nadchodząca pora roku to dla bezpańskich zwierząt najtrudniejszy okres, w którym ciężko jest im znaleźć ciepły kąt i pożywienie. Wygłodzone i wycieńczone, często nie wytrzymują mrozów. Taka sytuacja dotyczy szczególnie kotów, gdyż psy często znajdują azyl w schronisku .Nie powinniśmy być jednak obojętni na ich los, twierdząc, że skoro nie mamy możliwości adoptować ich wszystkich to jakoś muszą dać sobie radę same. Zamiast bezradnie rozkładać ręce, zacznijmy działać. Podziel się piwnicą Jeśli masz własną piwnicę, otwórz jej okienko i zabezpiecz je tak, aby kot mógł wejść do środka i w każdej chwili wyjść, nie wpuszczając przy tym zbyt dużo zimna do pomieszczenia. Zapewnisz mu w ten sposób schronienie przed mrozem. Jeśli możesz postaw w piwniczce kuwetę z piaskiem lub żwirem a także miskę z wodą i jedzeniem. Pamiętaj, że takie miejsce musi być regularnie sprzątane i dezynfekowane. Mieszkasz w bloku i piwnicę dzielisz z innymi mieszkańcami? Spróbuj przekonać ich do tego pomysłu. Koci domek Jeśli sam pomysł konsultacji z sąsiadami przyprawia Cię o gęsią skórkę, albo z różnych innych powodów nie możesz pozwolić sobie na udostępnienie kotom piwnicy, zbuduj dla nich domek. Taka pomoc nie wymaga dużych nakładów finansowych. Wybudowanie go jest bardzo proste. Wystarczy zwykły karton, odrobina taśmy i styropianu z marketu budowlanego do ocieplenia wnętrza oraz folia lub cerata do zabezpieczenia przed wilgocią. A więc do dzieła! Instrukcja wykonania kociego domku: odpowiedni karton – nie za duży, bo kot nie będzie w stanie wypełnić go własnym ciepłem, ale i nie za mały. Zwierzak musi mieć możliwość swobodnej zmiany pozycji w domku. otwór wejściowy – najlepiej aby miał około 14×14 cm. dół i górę kartonu szeroką taśmą (także od środka). Warto też zrobić to samo ze wszystkimi kantami kartonu. domek. Każdy bok osobno oklej odpowiednio dociętym kawałkiem płyty styropianowej. Do przymocowania styropianu użyj szerokiej taśmy klejącej. Ważne jest aby styropian był dobrze przymocowany i się nie przemieszczał. Jego mocne przyklejenie usztywni całą konstrukcję. Zwróć szczególną uwagę na wejście do budki; styropian należy przytwierdzić tak, aby tektura nie była widoczna oraz aby woda nie dostawała się pod styropian. W przeciwnym razie ścianki domku mogą szybko nasiąknąć wodą i nie posłuży on zbyt długo. konstrukcję owiń materiałem nieprzemakalnym (np. ceratą lub trochę grubszą folią). W środku powstałego „domku” przygotuj kotu posłanko z wełny lub polaru. masz taką możliwość, zrób nad wejściem mały daszek z kawałka pleksy lub gumy. aby ustawić domek tam gdzie koty najczęściej przebywają (np. pod balkonami, w krzakach lub koło śmietnika Opracowane na podstawie: A co z psami? Kiedy zobaczysz błąkającego się psa a sam nie masz możliwości adoptowania takiego czworonoga, nie bądź obojętny i wezwij straż miejską. Możesz zabezpieczyć zwierzaka do czasu przyjazdu służb, np. zabierając go do domu, piwnicy czy przywiązując do drzewa. Jednak pamiętaj – nie ryzykuj i bądź ostrożny. Jeśli już się na to zdecydujesz zachowaj spokój i nie wykonuj gwałtownych ruchów. Nie kieruj się emocjami i nie przytulaj psa, ponieważ może on zrozumieć Twoje intencje zupełnie odwrotnie. Kiedy już funkcjonariusze przyjadą na miejsce, na pewno zadbają by zwierzak trafił do schroniska i miał zapewnione ciepłe schronienie i pożywienie. Nie zakładaj z góry, że błąkający się pies został przez kogoś porzucony. Być może okaże się, że jego właściciel właśnie usilnie go szuka. Przechodząc obojętnie odbierasz takiemu zwierzakowi szansę na powrót do kochającej rodziny! Kolejnym dobrym pomysłem jest wsparcie któregoś ze schronisk . Nie musi to być pomoc finansowa, możesz np. zostać wolontariuszem i zorganizować akcję zbiórki karmy, koców czy kołder. Katarzyna Gębal Przeprowadzka jest sporym przeżyciem nie tylko dla ludzi, ale też dla ich zwierząt. Bywa, że ta wielka zmiana wywołuje u nich mnóstwo stresu, nerwów, a to z kolei może przyczynić się do powstania problemów zdrowotnych i behawioralnych. Jak pomóc kotu łagodniej znieść ten proces?Działania należy podjąć na wiele dni przed przeprowadzkąDni, a nawet tygodni. Przy bardziej wrażliwych kotach może być potrzebny miesiąc wyprzedzenia, a nawet więcej. Chodzi o to, by wszelkie zmiany zachodziły stopniowo, czyli:Te meble, które mają z nami pojechać do nowego domu, najlepiej jest przewieźć najpóźniej jak się da, by nie zszokować kota nagłym ich zniknięciem w starym o mniejszym gabarycie dobrze jest przewozić po trochu już na kilka tygodni przed przeprowadzką, by też nie było tak, że nagle zniknie ich nowe meble warto przykryć kocami i tekstyliami pachnącymi starym domem, by kot mógł łatwiej je zaakceptować czy to w starym domu, czy to już w papierologię i sprawy związane z nowym oraz starym domem warto rozstrzygnąć wcześniej, by w dniu przeprowadzki kota nie niepokoiło pojawianie się obcych mu osób (i zapachów).Oprócz tego, przed przeprowadzką należy zadbać o dobry humor - zarówno kota, jak i swój, ponieważ nasze emocje udzielają się zwierzętom. Warto więc poświęcać kotu czas, regularnie bawić się z nim i nie zaniedbywać jego uspokajającyStarajmy się unikać stresujących sytuacji, ale oczywiście nie zawsze zależą one od takiego preparatu uspokajającego, który dobrze zadziała na danego kota, wymaga czasu i indywidualnego doboru - dlatego również tutaj działania podejmujemy wiele tygodni przed przeprowadzką, by zdążyć w ogóle przetestować dany produkt. Jest takich mnóstwo na rynku zoologicznym, a do tego mają różną formę - tabletki, pasty, musy w kapsułkach. Przypomnę w tym momencie tylko jedną rzecz: Przysmaki uspokajające nie są i nie będą wystarczające w takich sytuacjach!Zawsze lepiej skonsultować dobór preparatu z lekarzem weterynarii lub behawiorystą specjalizującym się w kotach!Dzień przeprowadzkiPozytywne (lub neutralne) nastawienie jest kluczowe w ten dzień. Powinniśmy unikać nadmiernego podekscytowania, krzyków, pisków, gwałtownych ruchów i zbędnych hałasów. Takie zachowanie nie pomaga żadnemu wolno siłą wpychać kota do transportera, w którym ma zostać przewieziony. To powoduje zachęcić kota do wejścia samodzielnie poprzez ulubiony przysmak czy intrygującą zabawkę. To dzień przeprowadzki, nie dzień pilnej ucieczki z domu, więc nie ma powodu do pośpiechu. Bądźmy wyrozumiali dla kota! Odnośnie samego transportera, najlepiej, gdyby kot znacznie wcześniej się z nim zaprzyjaźnił (co da się osiągnąć odpowiednią pracą z kotem, pisałam o tym tutaj).W samochodzie zadbajmy o spokój, nie włączajmy radia na pełną głośność, ani krzykliwych nowym domu zaś... spokojnie ulokujmy kota najpierw w jednym pokoju, towarzyszmy mu nienachalnie i nie zmuszajmy go do wyjścia z transportera, który w tym momencie będzie dla niego z kolei potrzebuje czasuPełna aklimatyzacja zajmuje kotom średnio od trzech tygodni w górę. Mowa tu o pełnej aklimatyzacji, czyli fakt, że kot wyszedł z transportera i z tego pierwszego pokoju, w którym na początku go ulokowaliśmy, nie znaczy od razu, że kot czuje się pewnie na danym terenie! Takie poczucie pewności i przyjęcie do wiadomości, że dane miejsce stało się nowym rewirem, buduje się stopniowo (i coś takiego nie dzieje się samoistnie, opiekun i jego działania odgrywają tu kluczową rolę).Kot potrzebuje czasu i cierpliwości. Opiekun musi liczyć się z tym, że przez przynajmniej miesiąc po przeprowadzce nie powinien podróżować, a już na pewno nie z kotem, który dopiero co zaczyna przyzwyczajać się do nowej sytuacji. Takie działanie bardzo źle wpłynęłoby na jego psychikę!Kontakt z behawiorystą - zalecanyPrzygotowanie się na przeprowadzkę z kotem to proces pełen zasad, o których nie każdy opiekun wie i zresztą nie musi o nich wiedzieć. Nie rodzimy się z wiedzą, ale za to nic nie stoi na przeszkodzie, by sięgnąć po tę wiedzę do specjalisty, który przeprowadzi wywiad i pomoże, dostosowując zalecenia do konkretnej sytuacji. Każda przeprowadzka może się bowiem różnić. Jedni zmieniają dom w obrębie osiedla, inni przeprowadzają się kilkanaście kilometrów dalej, jeszcze inni kilkaset, a kolejni nawet za granicę. Kontakt z behawiorystą jest w takiej sytuacji zalecany, ponieważ przeprowadzka stanowi sporą zmianę dla kota, z którą, bez odpowiedniego podejścia opiekuna, może on sobie nie poradzić. Efekty tego mogą nie być widoczne od razu, ale mogą zacząć się objawiać różnymi problemami behawioralnymi na przykład po miesiącu od sam opiekun często czuje się po prostu raźniej, gdy wie, że ktoś jeszcze czuwa nad sytuacją. Ma to wpływ na jego samopoczucie, a więc również na emocje, które będą bardziej było w naszym przypadku?Gdy przeprowadzaliśmy się z Warszawy do Legionowa, starałam się zadbać o dobry nastrój Fryzi zarówno na kilka dni przed przeprowadzką, jak i w trakcie. Zanim w ogóle na stałe przenieśliśmy się do nowego domu, kilka razy odwiedziliśmy to miejsce z kotką, żeby mogła się już nieco z nim zaznajomić. Było to możliwe dzięki temu, że Fryzia jest zaprawioną podróżniczką i nie są jej obce nowe miejsca, ani podróże autem czy chodzenie na szelkach i dzień przeprowadzki nie robiliśmy niczego na szybko, unikaliśmy pośpiechu i zbędnych hałasów. Tuż po przyjeździe do nowego domu zamknęłam się z Fryzią w łazience na piętrze, by nie stresował jej widok obcych ludzi, którzy nosili nasze meble na dole. Siedziałyśmy sobie na podłodze i kotka miała mnie przy sobie cały czas. Słysząc różne odgłosy za drzwiami, nastawiała uszu, ale nie bała się. Była zaciekawiona, ale leżała sobie spokojnie blisko mnie. To ogólnie bardzo grzeczny, łagodny kot, stabilny emocjonalnie. Mimo to, obserwowałam ją znad ekranu telefonu i od czasu do czasu spokojnie do niej przemawiałam, głaskałam delikatnie, gdy się do tego sama nadstawiała (w przeciwnym razie bym tego nie robiła, żeby nie dawać jej dodatkowego bodźca poprzez dotyk). Dosyć szybko nabrała chęci na zwiedzanie domu i podbiegła do drzwi, gdy usłyszała, że w domu zrobiło się ciszej i obce osoby już na chwilę się zatrzymam - dzięki temu, że ekipa przeprowadzkowa działała szybko i sprawnie tylko w ten dzień, uniknęliśmy szoku, jaki kotka odczułaby na widok braku mebli w starym Fryzia wyszła ze mną z łazienki... rozejrzała się po korytarzu, zobaczyła sypialnię, zbiegła po schodach na parter, po czym... uniosła ogon ku górze i dumnie wkroczyła do salonu, w którym czekał jej Pan. Otarła się o jego nogi i poczęła zwiedzać kąty. Obwąchała meble, które znała z poprzedniego mieszkania. Sprawdziła też nową kanapę i fotel. Wskoczyła na swój dawny drapak, poostrzyła na nim pazury i spojrzała na pokój z góry. Mogła też dostrzec za oknem nasz nieduży ogródek."To jest Twój nowy dom, Fryziu" - powiedzieliśmy łagodnym jeszcze trochę, a po paru kolejnych minutach wyciągnęła się na swoim drugim, kartonowym drapaku... i tak już wylegiwała się przez dłuższy czas. Wyglądała na zadowoloną, ale to jest właśnie mój kot. Obeznany w temacie podróżowania, zmiany miejsca. Była w paru hotelach, domkach letniskowych ;). Zna już świetnie dwa inne domy (mojej mamy i przyszłych teściów), do których często jeździmy, więc nie była zdenerwowana na widok upływie paru tygodni i miesięcy zapewne zdała sobie sprawę, że ta zmiana jest już na stałe, jednak ani razu nie zauważyłam w niej jakiegoś przygnębienia z tego powodu - mimo to, starałam się jej umilić pobyt w nowym domu regularną zabawą, przysmakami, a potem także spacerami po ogródku, gdy już byłam pewna, że w pełni się zaaklimatyzowała. Co nieco na temat spacerów z kotem przeczytacie w tym wiecie... koty tak naprawdę przywiązują się przede wszystkim do swoich ludzi. Miejsce przeważnie nie jest dla nich najważniejsze :).Czytelniku, jeśli potrzebujesz pomocy w przygotowaniu się do przeprowadzki z kotem, zapraszam do kontaktu mailowego, poprzez formularz na stronie głównej lub poprzez stronę na Facebook'u. Silne mrozy to niezwykle trudny czas dla kotów. Apelujemy do mieszkańców, by pomagali wolno żyjącym zwierzętom. Bez pomocy nie mają szans na przetrwanie. Są stałym elementem miejskiego ekosystemu. Ich bytowanie blisko ludzkich siedzib zapobiega rozprzestrzenieniu myszy i szczurów. Zwłaszcza teraz możemy się im odwdzięczyć za tę ochronę Prosimy zarządców budynków, administratorów nieruchomości i wszystkich legionowian, by umożliwili kotom swobodny dostęp do piwnic, tylko na czas mrozów. Nie bądźmy obojętni, pomóżmy. Trzeba tak niewiele, by uratować cierpiące z powodu zimna stworzenia.

pomoc kotom z legionowa